Korzystając z ładnej pogody i luźnego dnia, postanowiłem wymienić w końcu drzwi w moim aucie, po których radośnie przejechała się ciężarówka zderzakiem =] Nie wgniotła ich bardzo mocno, więc szyba i mechanizm jej podnoszenia były do uratowania.
Polowałem kilka dni na odpowiednie drzwi na tablicy i alledrogo i w końcu znalazłem wysyłkowo. Były identycznego koloru, wraz z klamką i listwą drzwiową. Jak się później okazało, także z szybą, którą teraz mam w zapasie =]
Wgnieciony błotnik będzie naprawiany u jakiegoś blacharza, ale na razie nie rzuca się w oczy jak drzwi.
Do operacji wystarczy kilka narzędzi. Klucze torx 20,30,40, płaski 10 i 13, krzyżowy i płaski śrubokręt. Jeżeli macie torxa 40 jako nakładkę, też się może przydać, nie trzeba wtedy odkręcać zawiasów z ramy, tylko ze skrzydła – trochę mniej zabawy.
Demontaż rozpocząłem od zdjęcia plastiku z narożnika nad zamkiem, podważenia śrubokrętem pokrywy głośnika oraz zaślepki pochwytu drzwiowego. Następnie torxem 20 odkręciłem głośnik a bodajże 30 odkręciłem dwie śruby mocujące uchwyt. W przypadku elektrycznych szyb, trzeba jeszcze podważyć zaślepkę przełącznika – jest na wcisk. Następnie trzeba pociągnąć tapicerkę od spodu, powoli puszczą wszystkie zaczepy i można ją zdjąć.
Drzwi trzymają się na dwóch śrubach – torx 40, oraz na blokadzie otwarcia – torx 30 (chyba:) Na dole jest jeszcze wiązka przewodów, ale ją wykręca się zwyczajnie ręką. Ja miałem pecha i o ile śruby w starym skrzydle odkręciły się łatwo, tak w nowym nie mogłem ich ruszyć i musiałem odkręcić zawiasy od ramy – klucz 13. Dolny zawias ma bolec ustalający, ale górny już nie, więc przykręcając nowe drzwi potrzebowałem małej pomocy w ich prawidłowym uniesieniu na czas dokręcania.
Nowe drzwi wystarczyło przyłożyć i dokręcić tak samo, jak odkręcałem stare – zero problemów (tylko ten mały z dokręcaniem).
Nowe skrzydło pochodziło z wersji z korbką zamiast silnika, więc wiązka elektryczna była do wymiany. Wszędzie ma złączki, na dole trzyma ją jedynie plastikowy pierścień, który także odkręciłem ręką. Odczepienie jej od zamka, wymagało jego odkręcenia (torx 30). Nim to jednak zrobiłem, podczepiłem wtyczkę i sprawdziłem czy zamek prawidłowo funkcjonuje z centralnym systemem. Test przebiegł pomyślnie, więc zdemontowałem całość.
Przekładkę szyby zacząłem od podczepienia drzwi pod system i jej opuszczenia (skleroza nie boli ;), by można było spokojnie wyjąć uszczelkę idącą dookoła okna. Wychodzi dosyć łatwo, najpierw ręką lekko pchnąć ją w dół, a jak będzie ~2cm niżej, wyciągnąć lekko na zewnątrz i w górę. Jest to jeszcze łatwiejsze, gdy szyba jest odczepiona z prowadnicy i wpuszczona głębiej, ale w tym momencie o tym nie wiedziałem =] Gdy uszczelek już nie było, ponownie podczepiłem drzwi i uniosłem szybę o kilka centymetrów, by mieć dostęp do zaczepu. Wykonany jest z dosyć elastycznego plastiku i wystarczył mi imbus, który miałem pod ręką do wciśnięcia pazurka, który widać na zdjęciu zaraz za szyną. Bez uszczelki, szyba wyciąga się bez żadnych problemów. Nowa szyba różniła się jedynie jedną cyfrą na nadruku, ale by mnie to męczyło, dlatego wymieniłem na oryginalną.
Montaż szyby najlepiej zostawić na koniec, wtedy dużo łatwiej jest robić przekładkę pozostałych elementów.
Ze starych drzwi odkręciłem przełącznik szyby i odczepiłem od niego wtyczkę.
Odkręciłem zamek ze starego skrzydła i położyłem obok. Porównałem je optycznie i ten z dokupionych drzwi wygląda lepiej, plus jest o rok młodszy. Stary sobie gdzieś schowam, będzie na zapas wraz z szybą.
Następny był mechanizm poruszania szybą i cała wiązka. Elementy trzymały się na pięciu nakrętkach sześciokątnych 10. Jego przełożenie było bardzo proste – z jednych drzwi w drugie. Następnie podłączyłem wtyczkę do zamka i przykręciłem go na miejsce. Od klamki idzie krótka dźwigienka, ale bardzo łatwo się ją wypina i wpina palcami.
Tu zrobiłem mały błąd i wsadziłem w uchwyt szybę, a trzeba było ją opuścić maksymalnie w głąb drzwi, dzięki czemu dużo prościej wsadzić górną uszczelkę. Gdy to zauważyłem, ponownie ją wyczepiłem, opuściłem, wsadziłem uszczelkę i dopiero wpiąłem ponownie.
Na tym zdjęciu widzimy kolejny błąd, którego wcześniej nie zauważyłem, a kosztowało mnie to demontaż i ponowny montaż zamka – przewody powinny iść nad prętem idącym z klamki, ja zaś na to nie popatrzyłem. Wyszło dopiero gdy wkładałem plastikową zaślepkę.
Podłączyłem wtyczki, sprawdziłem mechanizm zamka oraz szyb, gdy wszystko działało, przyłożyłem folię zasłaniającą oraz klamkę. Przy pomocy kombinerek rozłączyłem kilka kołków od tapicerki i powciskałem w otwory w drzwiach. Następnie powiesiłem tapicerkę na skrzydle, przykręciłem rączkę, głośnik i zaślepkę wokół przełącznika.
Po wizycie na myjni wygląda, jakby nigdy nie były ruszone =D Jeszcze tylko prowizorycznie zamaluję ten goły kawałek blachy i wypoleruję resztki zderzaka ciężarówki z karoserii.