Rower na miasto (beta) cz. 5

Założyłem fotel, wcisnąłem kierownicę na miejsce i musiałem skrócić rurę o 3 cm, gdyż kierowałem na wyprostowanych rękach. Nie mógłbym nawet prawidłowo wcisnąć hamulca, gdybym go w końcu założył.
Jeżeli dobrze pamiętam z Discovery, tułów u ludzi niskich i wysokich ma podobny rozmiar, cała różnica jest w kończynach. Więc zmiana pozycji fotela wystarczy, by wyższe osoby także mogły wygodnie śmigać. A w razie W, jest możliwość przestawienia kierownicy na mocowaniu =]

Jak pisałem wcześniej, wyciąłem 3 kółka ze sklejki, posmarowałem klejem i złapałem ściskiem całą “kanapkę”.

8345393
30 minut później przeszlifowałem na taśmówce do 20mm średnicy i wkleiłem na epoksydowy, bezbarwny

8345392
W końcu dorwałem brata, spawarką władającego =]

8355966
W widelcu nawierciłem dziurę wiertłem 8mm, rozwierciłem lekko, uciąłem długą nakrętkę 6mm i dałem do spawania

8355946 8355950
W rurze kierownicy nawierciłem dwie dziury w poprzek, nagwintowałem i wkręciłem w to śrubę 8x80mm z sześciokątnym łbem. Do niej brat przyspawał dwie nakrętki 6mm (nie kupiłem dwóch długich)

8355957
Wszystko połączył drut gwintowany 6mm o długości 12,5cm. Mocowanie przy kierownicy jakoś ustabilizuję, gdyż obraca się lekko to do przodu, to do tyłu. Prawdopodobnie przyspawam, gdy znajdę optymalną długość śruby.

Jak jeździ? Jak bajka. Do dzisiaj myślałem, że pierwszy poziom był wygodny, ale nie umywa się do muła. Wygodnie, cicho, ręce rozluźnione, plecy suche… aż korci, by przerobić go na krążownika szos i nie sprzedać =]

A tu wideo z przejazdu

Podczas testów wyszedł jeden mały błąd konstrukcyjny. Dla wygody podniosłem kierownicę o 3cm. To spowodowało, że przy przesuniętym siedzeniu 5cm do tyłu, nie można zbytnio skręcać – kierownica lekko haczy o fotel. 10 i 15cm dalej już nie ma takich problemów, tylko 5cm się wyłamało 😀 Ale nie będę z tym walczył, jak się nie uda to trudno, i tak jest wygodny.

Wkleiłem łożyska na poxylinę, wziąłem kawałek, wtarłem palcem w drewno, wcisnąłem łożyska i wsadziłem kierownicę. Po dziesięciu minutach było po wszystkim, żadnych luzów, kierownica jak skała =D. Trochę szarpaniny i wyszło, nie naruszając niczego więcej. Zdjęć brak, bo nic tu do oglądania niema.

Pojeździłem sobie, posprawdzałem, muszę dorobić jeszcze jedną pozycję fotela, bliżej pedałów. Mierząc odległość siedziska od korby, źle przyjąłem położenie miednicy, a przez to pedałuję na palcach. Jeżeli jedzie się rekreacyjnie to jest git, ale gdy trzeba docisnąć, lekko bolą stopy. W sumie może to i dobrze, jak by nie patrzyć, ćwiczę mięśnie.
Odkręciłem maksymalnie śrubę przy kierownicy. Skręt koła to teraz od 60 (lewo) do 55 stopni (prawo). Przy maksymalnym wychyleniu w lewo, koło przeskakuje granicę i staje bokiem. To jest nawet praktyczne podczas mocowania roweru w miejscach do tego nieprzeznaczonych. Podczas jazdy kierownica nie wędruje nawet w pobliże takich wychyleń. W prawo mniej, ponieważ główka cięgła jest zamocowana odrobinę za blisko widelca i zaczyna się o niego opierać. Rozwiązaniem jest lekkie wygięcie gwintowanego pręta, ale na ten moment jest to zupełnie zbędne.
Przy takiej konfiguracji, rower jest bardzo zwinny i dobrze reaguje na balans ciałem. Ma się wrażenie, że to nie kierownica steruje, a kiwnięcia w prawo lub lewo. Wyprostowana pozycja także ułatwia oglądanie się do tyłu na skrzyżowaniach, same plusy =]

Wziąłem się w końcu za bagażnik. Wkleiłem wzmocnienia podpór bagażnika, nawierciłem w nich otwory i przeszlifowałem śruby mocujące tylną część fotela.

8377837
Jeszcze muszę to wszystko wyszlifować, ale trzyma się ok.
Kawał sklejki, służący dotychczas za prowizoryczne wypełnienie, przywitałem z taśmówką. Kiedyś widziałem gdzieś filmik o tworzeniu misek z płaskich desek, uznałem że to fajny pomysł.

8377605
Obrysowałem deskę ołówkiem na oko, na taśmówce ustawiłem coś koło 42 stopni i obciąłem krawędzie dwukrotnie. Najpierw zewnętrzną część, potem wewnętrzną. Po zamianie miejsc wyszedł ładniutki rant =]

8377607
Całość położyłem na płaskiej powierzchni, posmarowałem klejem i ścisnąłem. Efekt po wyszlifowaniu

8377606
Podczas testowania nowych ustawień, podszedł do mnie młody chłopak, wręczył ulotkę i zapytał czy mogę mułem wpaść na imprezę “Honda Meet Day & Jeep Event 2013”. Podobno rower wygląda tak dziwnie, że chętnie by go tam zobaczyli =] Będę po nocce, ale jak impreza to impreza. Muszę tylko do piątku wykończyć co się da. Jutro kończę fotel z bagażnikiem i lakieruję na pierwszy raz.

Kupiłem szpachlę samochodową, przesmarowałem mocowanie przy widelcu

8392073
i po parunastu minutach przeszlifowałem dremelkiem i papierem 180

8392071
Łańcuch delikatnie muska widelec od drugiej strony, jutro wytnę kawałek plastiku i przymocuję tam jako odbojnik – nie będzie zdzierał farby. Potem wszystko przelecę podkładem, przeszlifuję i prysnę na gotowo szarym metalikiem.

Myślę też nad rączką. Chciałem wykorzystać stary element wraz z klinem,

8392074
niestety nie mogę wsadzić tam krótszej śruby, z powodu nietypowego gwintu.
Możliwe że odetnę odblask zostawiając 3cm blachy, do niego przykręcę sklejkę, a w nią wkleję resztkę rury. Jest też opcja, by zwyczajnie przegwintować klina na standardową śrubę. Wtedy odpada niepotrzebne kombinowanie z podkładką.
Przeciągnąłem lakierem po bagażniku i ruchomej części siedziska. Sklejka wygląda po tym zwyczajnie pięknie. Jasny robi się jaśniejszy, jakby półprzezroczysty, a ciemny robi się brązowy, głęboki.

Ojciec robił sobie ostatnio poprawki lakiernicze. Namieszał srebrnego oplowskiego, więc skorzystałem z okazji i prysnąłem widelec tym kolorem. Potem całość zarzuciłem bezbarwnym ochronnym, jutro z rana prysnę jeszcze raz na gotowo. Wygląda jak karoseria =]

8403853
Skończyłem siedzisko, pomalowałem całe, rozebrałem też resztę roweru, przeszlifowałem i przeciągnąłem bezbarwnym vidaronem.

8415945 8415946
Pomalowałem widelec czwarty raz lakierem bezbarwnym i w końcu wygląda na skończony. Ma malutkie wżery od rdzy, widoczne pod pewnym kątem, ale nie przejmuję się tym w ogóle. Jak bym chciał coś w nim poprawić, zeszlifował bym spawy i wyszpachlował całą górną część na gładko. Wtedy to już szpan na maksa =]

10568519
(mały w tle, zjeżdżając z placu na którym byliśmy tylko krzyknął “a ja i tak mam lepszy” i uciekł =)

10568520
Tak wyglądał w ruchu, za chwilę więcej zbliżeń, a teraz pytanie. Pamiętacie jak na wykopie pisałem, że pilarka to moje najlepsze narzędzie? Poznajcie sprzęt stojący obok niej

8445205
Niesamowita maszynka, pozwalająca to

8445179
zamienić na to

8445222
w zaledwie 20 minut. Właściwie jest to mój pierwszy elektryczny sprzęt w schowku.

Dorobiłem także lampkę. Kupiłem najtańszą za parę złotych, wypiłowałem miejsce z przodu ramy, pomalowałem ją tą samą farbą co widelec (po przetarciu acetonem, obudowa zaczęła się lekko kleić. Wtedy wystarczy dowolny podkład i trzyma jak z odlewu)

8445338
Brakowało mi też linki. Nikt by go nie ukradł, bo nadaje się tylko do pieca, ale to zawsze szkoda sprzętu.
Kupiłem ten sam model co poprzednio, ale o długości 80 cm. Mocowanie także zrobiłem podobnie, odciąłem uszy, wyszlifowałem na płasko, w sklejce wyciąłem zęby, by złapały uchwyt i wszystko wkleiłem w wyfrezowany u dołu ramy otwór. Dokleiłem także dwa odblaski wyciągnięte z pedałów dawcy.

8445396
Ok, to na tyle modyfikacji na teraz, wracamy do pokazówki:

8445462 8445468 8445490 8445492 10568521 844550010568522

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *