Rozpoczynam nowy dział, jako że na błędach człowiek się uczy. Najlepiej gdy są to cudze błędy, więc gdy swoich czasem uniknąć nie można, mogę się przynajmniej nimi podzielić =]
Jakieś pół roku temu zacząłem zabawy z dronami, mały model 250. Z czasem apetyt rósł i zachciało mi się FPV. Jak to mam w zwyczaju, pierwsze co zrobiłem to szybkie zakupy podstawowych rzeczy jak ekran bez “bluescreen”, odbiornik, kamerka oraz bateria do zasilenia całego urządzenia.
Bazą do całości była zwykła czapeczka. Soczewki wraz z mocowaniem, wyciągnąłem z taniej lupy zakładanej na głowę.
Wyciąłem w daszku miejsce i skleiłem ze sobą na poxilinę. Okazało się, że trzyma całkiem dobrze do plastikowej pianki, zaszytej w daszku.
Potem przyszła kolej na mocowanie ekranu. Uciąłem trzy rurki z nierdzewki, przykleiłem do zawiasu do którego przykleiłem ramkę w której mocuje się ekran, całość okleiłem jak zwykle poksi, dorzuciłem rzep aby można było odczepić od czapeczki, dokleiłem pasek z rzepem, aby można było regulować wysokość.
Na koniec wyciąłem z kawałka pianki osłonę na oczy, by w słoneczny dzień było cokolwiek widać oraz polutowałem kable zasilające na pająka.
Po założeniu na głowę całego ustrojstwa, okazało się, że bateria i odbiornik, który przymocowałem za głową, nie stanowił wystarczającej przeciwwagi dla reszty sprzętu z przodu. Wszystko więc opadało na nos i w najlepszym przypadku potrzebował bym jeszcze podpórek na twarz =D Pomysł umarł więc, a czapka z mocowaniem czeka sobie w szafie.
Nauki płynące z tej pomyłki:
- Ważyć sprzęty przed montowaniem, bo to że w ręce wydaje się lekkie, nie oznacza że takie jest,
- Czapeczka na głowę ma znikomą stabilność =],
- Używać kleju termicznego zamiast kropelki w prototypach. W razie czego można potem coś zmienić.