Przedwczoraj zauważyłem, że kółko w mojej skrzynce wpada w dziwne wibracje. Przyjrzałem się i pękła część pilnująca by się nie chybotało. Ktoś musiał je walnąć od boku i pękło, jak to plastik ma w zwyczaju.
Zdjąłem zabezpieczającego grzybka, koło oraz odłamany element.
Znalazłem kawałek sklejki 10mm, pasował idealnie pomiędzy szczeliny. Wyciąłem z niego L-ki, tak by zapierały się o element. Ten plastik klei się tragicznie, więc nawet nie próbowałem naprawiać koła w ten sposób.
Jakiś czas temu znalazłem pod śmietnikiem szpulkę nici.
Myślałem że to jakaś zwykła, do tego postrzępiona, ale gdy już dotarłem do głównej nici, okazało się, że to jakiś kosmicznie wytrzymały materiał, prawdopodobnie nylon. Wziąłem ją więc do zaciśnięcia kawałków ze sklejki wokół osi.
Obwiązałem najpierw górną część, potem zszedłem niżej i przeciągnąłem miejsca łączeń kropelką. Nić jest elastyczna i ładnie pracowała podczas nawijania, będzie dobrze trzymać. Na koniec, przed przykręceniem poupychałem jeszcze trochę kleju termicznego po szczelinach i wkręciłem śrubki do drewna od przodu, aby kawałki z czasem się nie przesunęły.
Dołożyłem podkładkę, aby plastik nie tarł o siebie, założyłem grzybek i koło kręci się jak nowe. Dwie stówy na nową skrzynkę w kieszeni =]