Z grypy pozostało tylko zapalenie gardła z kaszlem, boli trochę jak ropne, ale pracować trzeba.
Kupiłem płytki, po długich zastanawianiach wybór padł na ciemny grafit i kremowy żółty. Akurat były w dobrej cenie z dodatkowymi lekkimi zdobieniami, więc nie wybrzydzałem i kupiłem ~30m2. Pierwotnie chciałem na dole zrobić poziomy pas jednego koloru, a u góry jasny, ale to jakieś takie stare rozwiązanie. Zamiast tego postanowiłem zrobić trzy pionowe paski z ciemnych płytek, a całą resztę z jasnych, by podzieliło optycznie łazienkę. Pierwszy pasek na lewo od wejścia, widoczny na zdjęciach. Drugi będzie pod kibelkiem a trzeci na ścianie z baterią prysznicową, odcięty przez mozaikę. Kupiłem też kolorową mozaikę którą potnę na paski po trzy kwadraty i odetnę nią optycznie cały prysznic, mam nadzieję że wyjdzie fajnie =] Wykułem też rowki na kable do gniazdek i pociągnąłem przewody.
Stan na 03.03.2016r.
We wtorek położyłem pierwsze płytki na słupku. Myślałem nad dopasowaniem krawędziami, ale gdybym z czasem gdzieś zahaczył ubraniem, mógłbym oderwać narożnik, wybrałem więc plastikowa, czarną listwę narożną. Dzisiaj dołożyłem kolejne kawałki.
Stan na 06.03.2016r.
Choroba praktycznie przeszła, namieszałem kleju i położyłem prawie całą ściankę za drzwiami. Dzisiaj kupiłem otwornicę do płytek, nawierciłem otwór pod odpływ z pralki i zacząłem kleić tą ścianę. Przy okazji wkleiłem puszki podtynkowe do gniazdek.
Jak to mówią “jak się nie wywrócisz, to się nie nauczysz” =] No to teraz będę kombinował jak przykręcić wlot wody do pralki bo ma skrzydełka, które już się nie zmieszczą. No nic nauka na przyszłość.
Stan na 08.03.2016r
Ciężka nocka, bo producent brał wymiary drzwi z kosmosu =] Zrobiłem więc ile zrobiłem. Praktycznie teraz to tylko kolejne płytki.
Stan na 09.03.2016r.
Jeżeli jutro skończę jakoś normalnie, to może skończę tą ściankę, cały czarny pasek i kawałek do mozaiki. Na ten moment odpady mam śmiesznie małe. W sumie nie przejmowałem się ile mi zostanie, ale jest tego naprawdę mało na dzisiejszy dzień =]
Stan na 11.03.2016r.
Wymęczyła mnie robota i zamiast układać zasnąłem. Dzisiaj dokończyłem pierwszą ścianę i zacząłem kolejną powierzchnię.
Stan na 12.03.2016r.
Stan na 13.03.201r.
Trochę zabawy z mozaiką i płytkami, powoli zakrywam wszystkie dziury. No i jak zwykle gdzieś mi coś nie poszło i trochę za nisko ustawiłem puszkę, ale co tam =]
Stan na 14.03.2016r.
Muszę w końcu ustalić jak wyjść z kablem do oświetlenia nad lustrem.
Stan na 16.03.2016r
Dociągnąłem płytki do sufitu, zacząłem pasek mozaiki i przykleiłem dwie płaszczyzny prowadzące na słupku. Okleję go bez plastikowych krawędzi. Zamontowałem jedną koło kibelka, bo tam łatwo zahaczyć ciuchem i odłamać narożnik, więc listwa była praktyczniejszym wyjściem. Miałem jeszcze dzisiaj pociągnąć w górę, ale zostawiłem jednego flexa na Amazonie, drugiego miała drużyna na robocie i na magazynie nie została mi żadna tarcza do betonu. Dużym flexem próbowałem, ale manewrowanie nim jedną ręką i trzymanie płytki drugą jest cięższe niż myślałem =]
Stan na 17.03.2016r.
Pasek pociągnięty, parę płytek dołożone, jutro zeszlifuję kolejne krawędzie, by mieć komplet na słupek. Będę tylko musiał trochę pomęczyć się z uskokiem.
Stan na 20.03.2016r.
Podoklejałem parę sztuk, jutro może pożyczę większą maszynkę i podocinam części przy samej podłodze. Jest też szansa na zdjęcie kibelka i wyłożenie płytkami czarnego słupka pod nim. Doszedłem też do ładu ze szczelinami po bokach. Po lewej będą drzwiczki, po prawej nie będę nic trzymał, będzie więc tylko płyta mocowana na magnesy, do zdjęcia w razie potrzeby.
Następna strona TUTAJ
Pingback: Historia pewnego remontu łazienki cz.4 | Buduję bo lubię