Koło dziesiątej do głowy przyszło mi pewne rozwiązanie więc wyciąłem kształty i zacząłem kleić siedzisko. Wyciąłem też jedno ramię składanego oparcia do celów testowych, jego zdjęcie jest trochę niżej
Po poskładaniu na pająka, postawiłem rower na tle starszego brata, by było widać skalę
Pojechałem do sklepu za mocowaniem fotela. Cały czas byłem nastawiony na nakrętki wkręcane w drewno, ale nie podobały mi się ich łebki. Przegrzebałem asortyment i znalazłem fajne zastępstwo
Mocowanie rozprężne do betonu i podobnych. Były tanie i po wbiciu w drewno wyglądają o wiele ładniej. Stolarze pewnie potrząsną tylko głową z wyrazem dezaprobaty na twarzy, ale ja lubię udziwniać i wymyślać na poczekaniu dziwne rozwiązania. (nie mówiąc już, że za pojedyncze mocowanie śrubowe musiał bym zapłacić ponad 2 zł, a tu za 6 dałem 4zł =)
Ponawiercałem otwory w ramionach, wbiłem mocowania, wkręciłem śruby (do skrócenia) i złożyłem, by zrobić fotkę z rozłożonym oparciem
W prezencie dostałem od brata licznik. Przez chwilę myślałem, że to nietrafiony prezent, gdyż mam już stary i zasłużony model 9000, ale okazało się, że jednak nie.
W tym zegarze, mocowanie jest wkręcane a nie wsuwane od góry, dzięki czemu mogę gniazdo zakopać ładnie w ramie i będzie lux malina, licznik między nogami, pod idealnym kątem.
Skleiłem siedzisko, przykręciłem na dwie śruby i przejechałem się testowo – jest wygodnie =]
Siedzę teraz nad sposobem jego obicia. Ma być miękkie i z wgnieceniem przez środek, dla lepszego przepływu powietrza. Nie mam zamiaru powtarzać błędu konstrukcyjnego z poprzedniego pozioma, gdy nawet dziura między łopatkami niewiele zmieniła.
Myślę też nad sterowaniem. Teoretycznie mógłbym wykorzystać kierownicę z dawcy (było by najtaniej =), odcinając tylko poprzeczkę łączącą oba ramiona.
Wszystkich ludzi zajmujących się obijaniem serdecznie przepraszam, jeżeli zrobię masę błędów. Nigdy się tego nie uczyłem i robię na czuja =]
Nawierciłem otwory i powkręcałem wkręty do drewna, by na samym kleju nie trzymało.
Pod obicie wsadzę gumową piankę, nie ubija się jak meblowa.
Wyznaczyłem na środku siedzenia pas 4cm, na obiciu wyznaczyłem 6cm, zerwałem z niego piankę i także zaznaczyłem po 2cm od osi.
Zaznaczone linie posłużyły jako krawędzie przy nakładaniu kleju. Kupiłem technicqll klej kontaktowy, Dragon dalej doi markę i w ogóle nie klei… tak zarżnąć butapren…
Początek wyszedł ładnie więc nadmiarowy centymetr po każdej stronie wywinąłem i przybiłem zszywkami do sklejki
Powstaną dwie poduszki na bokach i płaski środek dla lepszego przewiewu. Dalej wygląda ładnie =]
Po przymierzeniu zauważyłem fałdy powstające przy górnym zagięciu, uznałem że lepiej przeciąć gąbkę w tym miejscu. Potem nałożyłem klej na krawędzie i skleiłem
Ponaciągałem krawędzie, poodcinałem nadmiarową piankę, która przeszkadzała by przy klejeniu
Naciąganie, odcinanie, klejenie, naciąganie, odcinanie, klejenie, itd… profit =]
W międzyczasie, gdy kolejne warstwy kleju odparowywały wziąłem się za przednie pokrętło mocujące fotel
Wyciąłem taśmówką, nawierciłem frezarką, zalałem dwuskładnikowym klejem, przykleiłem “klapkę”, odciąłem naddatek
Parę minut przy szlifierce i oto efekt
Miałem też ochotę by wpasować w końcu licznik. frezarką z wąskim trzpieniem wyfrezowałem zaznaczone miejsce i wpasowałem mocowanie. Od dołu nawierciłem otwór na przewód, kabel uciąłem, połączę go przed finalnym montażem, wtedy też przykleję mocowanie licznika.
W tym momencie wyszedł jeden minus takiego umiejscowienia. Gdy wsiądę na rower, przy moim wzroście za Chiny nie zobaczę licznika. Osoby wyższe, dla których fotel będzie przesunięty z 10 cm do tyłu, nie będą miały żadnego kłopotu, lecz ja mam.
Kupiłem nakrętki i wkręciłem w ramę
Wyciąłem 4 jajowate elementy do zamocowania ramion. Nie jestem całkiem pewien co do ich finalnego kształtu, wyjdzie pewnie jutro.
Kombinowałem z mocowaniem ramion i w końcu wymyśliłem, że z jednej strony wbiję nakrętki, a z drugiej wkręcę śruby fi6 z płaskimi łepkami (które natnę lekko na płaski śrubokręt). W siedzisku nawiercę otwory ~20mm i wytnę wałki z plastiku o tej samej średnicy. Potem przewiercę je na wylot wiertłem fi6, wsadzę na miejsce i całość ścisnę śrubą. Będzie lekki opór ale bez trzeszczenia.
Wiertłem piórowym fi20 wywierciłem otwory na plastikowe rolki. Wcześniej nie napisałem, ale duże łuki mają promień 32,5mm (moja metrówka posłużyła za wzór i już tak zostało =)
W warsztaciku powycinałem parę rzeczy:
– Dwie plastikowe rolki, grubości 8,5mm i średnicy 20mm,
– Naciąłem łebki śrub mocujących ramiona na płaski śrubokręt,
– Wykonałem jeszcze dwa drewniane łebki do mocowania siedziska. Są krzywe, ale uformuję je gdy klej wyschnie.
Tak wyglądały śruby podczas klejenia. Środek wypełniony klejem dwuskładnikowym i wikolem.
Z mocowaniem ramion trochę powalczyłem. Ciągle nie pasował mi ich kształt, to za okrągłe, to zły kąt, to inna pierdoła. W końcu poodcinałem tyle, że więcej mogło by osłabić konstrukcję, więc zaokrągliłem krawędzie i w końcu spasowałem.
Kolejność jest taka:
– zewnętrzne ramię otwór 6mm i 8mm od połowy na kwadratową krawędź śruby,
– plastikowy kołek przechodzący przez deskę,
– podkładka fi6/fi25,
– drugie ramię z otworem fi8 oraz czterema dziurami na krzyż, by nakrętka ładnie pasowała.
Całość skręcona śrubą 25mm długości.
Ci bardziej spostrzegawczy zapytają “a po kiego on tam ładował podkładkę?” Gdy kupowałem sklejkę w sklepie, poprosiłem o suchotrwałą 8mm, a facet uciął mi wodoodpornej 9mm. Sprawdziłem to dopiero w domu i już nie chciało mi się wracać. Ramiona są więc z grubszej sklejki jak siedzisko, 1mm trzeba było jakoś wypełnić i padło na dużą podkładkę.
Po skręceniu wszystkiego, otrzymałem dwa fajne wolanty =]